niedziela, 27 września 2015

37 PZU Maraton Warszawski

27 września - start w 37. PZU Maraton Warszawski, odbył się na błoniach za stadionem Narodowym. Na starcie 6500 biegaczy z kilkudziesięciu krajów. Dla mnie i Jurka to już czwarty start w maratonie w tym roku. Ustawiam się na starcie za ,,balonikiem" 3,50. Sygnał do startu dał Maciej Dowbor. Początek biegu spokojnym tempem aż się trochę rozciągnie stawka biegaczy. Pogoda dobra do szybkiego biegania. Z rana chłodniej a z upływem czasu temperatura podskoczyła do około 15-17 stopni. Na otwartych przestrzeniach trochę wiało więc trzeba było się chować, a było za kogo. Na 6 km dobiegłem do balonika 3,40, gdzie spotkałem Szałka 82, zawodnika z którym biegłem w maratonie w Krakowie. Biegliśmy tam razem od 32 km, prawie do mety. Tym razem spotkaliśmy się szybciej. Na 13 km przebiegamy Wisłę po moście Świętokrzyskim i opuszczamy prawobrzeżną Warszawę. Okazuje się że nas zając z balonikiem, ustawił się za balonikiem 3,45. Biegniemy dobrym tempem, powoli widzimy baloniki biegnące przed nami. 16 i 17 km biegniemy przez Łazienki Królewskie, gdzie pośród drzew odczuwamy lekkie ochłodzenie. Na trasie maratonu jest bardzo wielu kibiców, którzy głośnym dopingiem mobilizują zawodników do tak wielkiego wysiłku, jakim jest pokonanie dystansu maratońskiego. Na trasie było 39 stref kibicowania. Wbiegamy do tunelu Wisłostrady ok. 22 km, balonik 3,45 tuż przed nami! I nastąpiło to co było zaplanowane przez naszego ,,zająca". Głośny okrzyk: lewa wolna! 3,40 wyprzedza 3,45 i poszło! Teraz zachowana jest prawidłowa kolejność w biegu. Grupka biegaczy, którzy biegną na czas 3,40, powoli się kurczy. Ja i SZAŁEK 82 trzymamy się balonika. Ach te długie proste od 22 do 29 km nie kończąca się opowieść. 32 km bramka nad ulicą a na niej napis, który zapada w pamięci: 32 km, teraz dopiero zaczyna się maraton! W pamięci mam maraton wrocławski, gdzie od 32 km zaczęły się kłopoty. 34 km, gdzie mamy do pokonania 200 metrowy podbieg, daje w kość ale czuję się dobrze nic nie boli, tempo jest ok. Przed mostem Gdańskim powoli urywa mi się balonik 3,40 z którym biegłem już sam. Nie zrażam się tym i biegnę swoim tempem. Łapię się pleców biegacza, który nadaje moje tempo. 36,37 km zostaję sam. Bez szarpania biegnę swoje, wyprzedzam innych zawodników ale okazuje się że biegną też szybciej ode mnie. Przegoniła mnie zawodniczka, więc trzymam się jej pleców. Okazuje się że po przebiegnięciu pół kilometra słabnie.38,39 km biegnę na wynik poniżej 3,40 Widać już Narodowy. Ostatni pomiar czasu na czterdziestce! ostatni wodopój. Polewam nogi i głowę wodą , co dodaje trochę orzeźwienia. Jest coraz bliżej. 41 km tempo te same a wydaje się, że zasuwam szybciej.Coraz bliżej! 400m i napis ,,grzejesz równo"! No to daję, wbiegam do tunelu. Na zakręcie wynosi mnie na barierki, zerkam na garmina, na palce i sprint! Mijam jeden czytnik, drugi i meta !!! Padam na ziemię! Stopuję endomondo i garmina. 3h39min.53s. nowa życiówka w maratonie!!! Podchodzi do mnie ratownik medyczny, myśli że się coś stało. Jest spoko, pomaga mi wstać. Jestem hepy! Jeszce kilka fotek zejście do tunelu, pobrać napoje i pelerynę i po wszystkim. Teraz atak na Poznań i KORONA będzie moja! Niech moc będzie z Wami Radlinioki!





niedziela, 20 września 2015

IV Harcbieg

W niedzielę 20 września odbyła się kolejna – już czwarta – edycja charytatywnego HARCBIEG-u. Uczestnikami z Radlina byli Sylwia i Darek Krause oraz Kasia i Krzysztof Rek . Sylwia swój 10-kilometrowy bieg zaliczyła na radlińskich i rydułtowskich ścieżkach. Darek podczas maratonu w Puszczy Noteckiej , natomiast Kasia z Krzysztofem pobiegli w Zakopanem. Cały dochód z wpisowego przeznaczony jest dla fundacji „Zdążyć z pomocą” dla Jasia Figurskiego.

Perły Małopolski - Kościelisko 10 km

Przerywnik między startami w maratonach. Start w III Perły Małopolski - Kościelisko na 10 km, był moim, pierwszym górskim biegiem. Start i meta umiejscowione zostały na stadionie biatlonowym w Kirach. Od startu przebiegliśmy około 1 km po w miarę płaskim terenie. A później się zaczęło. Wspinaczka! Prawie 4 km pod górę o nachyleniu do około 10-15% z ok.300 m wypłaszczeniem. Przewyższenie biegu to około 300m. Po zdobyciu góry, bieg po w miarę prostym. Tego dnia padało, więc teren był podmokły, błoto, śliskie korzenie oraz kamienie i co tam z ziemi jeszcze wystawało, sprawiło że bieg był ekstremalny. Teraz wiem że na zbiegach, najwięcej można zyskać. Jedni to po prostu biegli jak wariaci! Bardzo dobre doświadczenie i mimo trudności na trasie, przebiegnięcie takiego biegu sprawiło wiele satysfakcji i dostarczyło wielu wrażeń. Udało się zająć 5 miejsce w swojej kategorii wiekowej M - 40. Perły Małopolski są rozgrywane w parkach narodowych, znajdujących się na terenie Małopolski. Składają się na nią 5 biegów: Skała (Ojcowski P.N.), Szczawnica (Pieniński P.N), Zawoja (Babiogórski P.N.), Kościelisko (Tatrzański P.N.) in Rabka Zdrój (Gorczański P.N.). Do wyboru mamy trzy dystanse w zależności od wytrenowania: 5km, 10km i 21km.Chyba w przyszłym roku trzeba by było zrobić taką Perłę;) Niech moc będzie z WAMI!!!

I Maraton Puszczy Noteckiej

Wyszukiwanie ciekawych biegów w różnych zakątkach Polski (i nie tylko) należy do przyjemności, a udział w nich – do jeszcze większych. Bogusław Szendzielorz i Dariusz Krause wraz z ekipą zaprzyjaźnionych biegaczy udali się na I Maraton Puszczy Noteckiej do Sierakowa. Trasa maratonu wiodła pięknymi leśnymi duktami. Widoki zachęcały do częstych zdjęć... I, rzeczywiście, jest ich dosyć sporo. Wspaniała atmosfera i oprawa biegu sprawiła, że wszyscy wrócili zadowoleni. I przywieźli z sobą, oprócz miłych wspomnień, ciekawy pakiet startowy zawierający m.in. słoik buraczków, słoiczek pasztetu wegetariańskiego i butelkę soku pomidorowego. Chyba każdy uśmiechnął się na widok buraczków – niebawem wylądują na stole maratończyków z Puszczy Noteckiej.

sobota, 19 września 2015

V Jastrzębska Dycha

Troje Radlinioków spędziło sobotni wieczór w Jastrzębiu Zdroju na V Jastrzębskiej Dziesiątce. Była to okazja, by przebiec dystans 10 km głównymi ulicami tego miasta. Na starcie stawili się: Sylwia Krause, Iza i Artur Hejna. Wszyscy dobiegli do mety. Tam na kobiety, oprócz medalu, czekały róże – drobny, ale miły gest organizatorów. Ogólnie bieg oceniony został bardzo pozytywnie – wiele, cennych nagród do losowania zatrzymało uczestników do późnych godzin wieczornych. Niestety, żadna nie trafiła do Radlina. Ale Sylwia po raz kolejny stanęła na podium zajmując III miejsce w kategorii.Gratulujemy!
Na biegu obecny był też Zbyszek Krajewski z Radlina jako kibic – w ten sposób świętował swoje urodziny. Najlepszego!

niedziela, 13 września 2015

Półmaraton Krynica

13 września podczas Festiwalu Biegowego w Krynicy Zbigniew Cwołek ukończył Półmaraton.


33 PKO Wrocław Maraton

Dawno mnie tu nie było:) 13 września odbył się 33. PKO Wrocław Maraton. Na starcie 4757 zawodników a wśród nich czterech Radlinioków. Krzysiek, Jurek, Darek i Karol, który debiutował na trasie maratonu. Organizatorzy maratonu zapowiadali że trasa biegu jest po zmianach i miała być znacznie szybsza. Niestety okazało się że podbiegi na mosty spowodowały że zawodnicy nie uzyskiwali takich wyników , jakich by oczekiwali. Świadczy o tym choćby wynik zwycięzcy maratonu, kenijczyka TOO Silas 2h i 20 min. Do tego pogoda była aż za fajna, bo temperatura dochodziła do 25 stopni, co nie służy przy biegach długodystansowych. Ale co tam. Organizacja biegu była na piątkę. Stanowiska z woda i izotonikami, bananami, cukrem i czekoladą było dobra przekąską na trasie. Tego dnia dla mnie i Jurka najważniejsze było osiągnięcie celu, jakim była linia mety. Do maratonów w Dębnie, Krakowie, dopisujemy Wrocław i powoli zdobywamy Koronę Polskich Maratonów. Teraz start w Warszawie! Niech moc będzie z Wami Radlinioki!!!

niedziela, 6 września 2015

Ostrawa Maraton


Niedziela 6 września zapowiadała się deszczowo – impreza biegowa u południowych sąsiadów mogła należeć do mokrych. Ale nie należała! Startujący w półmaratonie i maratonie w Ostrawie mieli szczęście, bo temperatura była dobra do biegania, czasem słońce przebijało się zza chmur, trochę przeszkadzał silny wiatr. Nie przeszkodziło to jednak Radliniokom ukończyć dystans półmaratonu – Sylwia Krause, oraz maratonu – Dariusz Krause, Bogusław Szendzielorz, Zbigniew Krajewski. Sylwia stanęła na podium zdobywając II miejsce w kategorii. Gratulujemy! Wraz z Radliniokami z dystansem maratonu zmierzyli się także: Maciej Mrozek, Zbigniew Stencel i Jacek Wojaczek.